Witam serdecznie!
W końcu udało mi się ogarnąć to cholerstwo i doprowadzić je do stanu, w którym nadaje się do czytania. Ponowne przeczytanie "Kontrapunktu" było... ciężkie, ale niesamowicie satysfakcjonujące. Zanim się za to zabrałam udało mi się nieco zdystansować, zatem czytałam wszystko od nowa z głową wolną od uprzedzień, które wcześniej żywiłam do tego opowiadania i w końcu miałam okazję...