Co za świnia z tego Bartka. Nie chce wchodzić w emocjonalne gówno - to po co w nie lazł, po co latał za Oliwierm. Oli od początku go odtrącał, nie chciał go wykorzystać bo czuł, ze możne go pokochać. Nawet dopuścił Bartka do siebie emocjonalnie, przeprosił, oddal mu się. I co dostał w zamian? Kopa w życie. Bartek zawiodłeś mnie. Autorko we wstępie pisałaś, że będzie słodko-gorzko, ale nawet nie przypuszczałem, że koniec będzie taki pełen goryczy. Nie wierzę już w szczęśliwe zakończenie, nie po takim postępku Bartka. Niech cię szlak trafi Bartusiu typowy pedale... Oli głowa do góry, nie załamuj się i nie szukaj miłości wśród takich szczylów
ej, wiesz, że Cię kocham, nie? Tak mnie naszło na rozkminy. Co będzie, gdy skończysz czwarty tom? Znowu uczucie, jak po skończeniu Zejdź na ziemie -.- Zamierzasz pisać kolejne opowiadanie? Albo książke? Co do rozdziału, to rozwaliłaś system, serio Szkoda, że nie było Juliana ;c Licze na rozdział szybko
Genialne. Moje uznanie dla Bartka, właściwie dla autorki za to, że wymyśliła coś takiego. Utarcie nosa Beściakowi było fantastyczne, może w końcu zrozumie jak czuł się wcześniej Bartek. Tylko Julian jest w stanie dotrzeć do Bartka, a Oli stanie na głowie żeby go odzyskać. Genialne tempo. Czekam niecierpliwie na kolejny tom.
Toż to prawdziwe tornado, trzęsienie ziemi i tsunami w jednym. Nienawidzę Bartka niech zdycha na syfa, którym zarazi go Dominik. Pierdolony egocentryk. Teraz nie chce emocjonalnego gówna, to teraz sam zrobił wszystkim emocjonalną sraczkę. Niech nigdy już nie zazna szczęścia, bo człowiek który świadomie robi krzywdę innym na nie nie zasługuje. Żal mi Oliwera tak długo tkwił w grubym pancerzu sam radząc sobie ze swoimi problemami, z ciągłą walką ze swoim uzależnieniem, i samym ze sobą - i jak zaufał i pokochał to został potraktowany jak najgorsze ścierwo. I jak tu się nie złamać i mieć wiarę w drugiego człowieka. Happy Endu tu nie widzę nawet w kolejnym tomie, ukarz po wsze czasy Bartka, daj żyć szczęśliwie Besciakow.
Do komentarza Piotra Krakusa - czy życie polega na regule oko za oko? Przecież Oliwer był szorstki od początku, od początku żył w swojej skorupie. A Bartek założył sobie ja skruszyć, a gdy Oli mu pozwolił, całkowicie się odsłonił, to ten złamał mu świadomie serce. Bartuś żyj z Dominikiem, a od Olego wara. Oli sobie poradzi to duży chłopiec, a ty synu katechetki żyj pełnią życia i truj innych i samego siebie; a w ogóle nie jesteś zajebisty.
Dla przypomnienia: Czy to Bartek olał Oliwiera, czy Oliwier Bartka? To Oli olał wszystkich wokół , dokładnie wszystkich, nawet zespół! Nawet po części Juliana. Dlaczego to zrobił? Dla kariery, dla sławy, dla chajsu mętnie usprawiedliwiając to dobrem Julka! A do czego wcześniej doprowadziła go ta kariera i sława - do ćpania i stoczenia się na dno. Nie zdecydowanie Oli święty nie jest i stawiał go na piedestał nie będę, nawet nie obok piedestału. To Bartek skruszył skorupę Olego, to Bartek był opiekunem Julka, a w zamian usłyszał, że już nie jest częścią ich życia, że jest niepotrzebny, bo nie podporządkował się decyzji Olego o przeniesieniu się do Warszawy, decyzji podjętej zupełnie jednoosobowo. Warto wrócić do odpowiedniego odcinka i przeczytać go uważnie, zwracając uwagę na każde słowo i gest, zarówno Olego jak i Bartka. I jeszcze jedno: myśli to nie czyny. Olemu było bardzo na rękę (do czego się przyznał w tym odcinku) zarzucić zdradę Bartkowi i totalnie go olać, a wraz z tym olać własne uczucia do Bartka w imię kariery. Padły nawet słowa, że skoro Bartkowi już nie zależy to jemu tym bardziej (nie jest to wierny cytat). Życie nie polega na regule oko za oko, ale nadstawianie drugiego policzka też nie jest satysfakcjonujące. Bartek nie zaplanował tego z wyrachowania, po prostu wykorzystał okazję, żeby zrealizować marzenie - wyruchać Beściaka, skoro w trakcie trwania związku zrobić tego nie mógł, to zrobił to teraz, sam będąc pod wpływem procentów, co tylko dodatkowo spotęgowało jego podniecenie i pragnienie. Jedyne co mogę zarzucić Bartkowi - zdrada Dominika i tutaj Bartek okazał się być nie fair. Oli tęskni? Oli zakochany w Bartku? Oli nikogo nie ma? Kto temu jest winny? Sam dokonał wyboru, czy słusznego? Jak widac - nie. Niech się stara, niech odzyska zaufanie Bartka to może zazna szczęścia. Tak ja to widzę, a zupełnie na marginesie osobiście często nadstawiałem drugi policzek, a później stwierdziłem, że to nie ma sensu i przyznam słuszność powiedzeniu "Zemsta najlepiej smakuje na zimno".
Omg... Nie wiem co napisac ale wiedz ze jestem z toba tutaj i czytam i dopinguje cie i twojego wena !!:3 mam sieczke z mozgu... Szybko sie nie zmyje xD
Oj Bartek, ty draniu! No się cóż, uczył się od mistrza. Dobra, Oli dostał karę za to swoje "och, jak bardzo żałowałem cały ten czas, ale nie odezwałem się do Ciebie ani słowem", to niech może się już pogodzą, co?
Wyjeżdżać do Berlina w takim momencie, to kara nie tylko dla Oliwera i Bartka, ale i dla nas. W sumie, całkowitym przypadkiem w czasie czytania włączyła mi się na spotify jedną z najpiękniejszych piosenek o miłości "Eyes on me" Faye Wong i kurde, no prychłam srogo. Dowaliłaś do pieca, moja droga, co rozwiązuje sprawę smogu w Polsce. Innego rozwiązania nie widzę. Rozdział rozwala serduszko na kawałki czytelnika, ale czuje dobrze. Chyba tylko ty potrafisz tak pięknie robić feelsy. Czuje się jak wtedy, gdy Ian zrywał z Mickeyem w Shameless. Wow.
Dobra, jeden pod drugim cały czas dołki kopie, chyba całe życie nie mogą się tak maltretować? Z jednej strony dobrze, że Oli dostał nauczkę, Bartek byłby głupi gdyby od tak do niego wrócił, bo Oli jednak żałuje". Jak dla mnie obaj powinni się trochę pomęczyć. No i błagam, jeśli kiedykolwiek mieliby ze sobą być to czekam na jakiś długi rozdział, w którym tłumaczą sobie nawzajem swoje występki. Popieram jeden z poprzednich komentarzy, niech Julek otworzy oczy Bartkowi ( tak, jestem z tych co kibicują Oliemu i Bartkowi ) a Oli niech się nie poddaje. Wg mam wrażenie, że to Julek da im przejrzeć na oczy co oni do jasnej ciasnej robią, no bo sory, żaden z nich nie jest niewinny. A no i mam krwotok wewnętrzny. Serca. Plus ból o to, że nie było żadnych przemyśleń Bartka odnośnie tego, co zrobił.
Normalne zaskakujesz dziewczyno, musisz nas trzymać w napięciu. Nie dziwi mnie zachowanie Bartka w końcu "skurwiel" złamał mu serc, więc go nie ma. Życie Bieściak, życie.... Pozdrawiam i życzę weny
O kurde się porobiło,z jednej strony Bartek jest skurvielem bo wykorzystał perfidnie Oliego a z drugiej strony Oli na to zasługiwał. Czekam z niecierpliwoscią na kolejny rozdział i życzę dużo weny!:*
Bartek ty swinio... Co prawda uważam ze Oliemu nalezala się nauczka ale to było naprawdę podłe. Do tego rozdziału pasował by tytuł pogorzelisko. I mimo że naprawdę życzę im aby się pogodzili to na ten moment nie potrafię sobie wyobrazić jak mogliby sobie to wszystko wybaczyć. Mam nadzieję że nie będziesz nas trzymać zbyt długo w tym zawieszeniu :) Dziękuję i pozdrawiam
No, no Bartuś ale wykombinowałeś... Tylko czy jesteś tak 100% pewny, że Besciak to przeszłość... Marzenie spełniłeś, było zarąbiście ale czy warto, a możne szkoda, że tak to rozegrałeś choć Oli sobie na ty zasłużył. Pogmatwałeś to wszystko autorze, ale życie to nie bajka, choć smutne, ze będzie cierpiało aż 4, w tym Julek. Jeśli Beściak znów przyćpa to cię autorze znienawidzę.
Powiedziałabym, że przeruchałaś mój mózg jak Bartek Beściaka ale nie chcę być wulgarna XD Jak zwykle nieprzewidywalna ^^ Dalej czekam na moją słodka sielankę <3 Szantaż emocjonalny, nie powiem, udał Ci się, klaszcze :P Dużo weny, mon chéri :*
A ja będę szczera i powiem, że cholernie mi się ten mściwy Bartek spodobał. To było zupełnie coś innego, czego chyba nikt się nie spodziewał i cała ta przemiana, no... wow? Chyba. Czytając ten rozdział nie miałam bladego pojęcia, co się dzieje dookoła, a przy momencie, w którym Bartek wybiegł z mieszkania Oliwera nie przychodziło mi do głowy nic innego jak tylko dobre, polskie „o, kurwa”. Myślenie, że został tylko jeden tom przyprawia mnie o dreszcze. A co dalej? Boję się, że nie wytrzymam za długo bez dawki Twojej pisaniny. :f
Bartek 😱😱 coś Ty narobił....Jeśli mam być szczera to ich rozstanie jakoś mną nie wstrząsnęło, oczywiście było mi przykro, ale nie przeżyłam tego tak jak w przypadku Zejdź na ziemie, ale po tym rozdziale... Tak bardzo żal mi Oliwiera. On poprostu sie w tym wszystkim pogubił a Bartek był zraniony ok, ale to nie upoważnia go do bycia takim chamem. Nie dość, ze zwodzi Dominika to na dodatek tak potraktował Oliwiera. Poczuł satysfakcję? Było to tego warte? Co on chciał przez to osiągnąć? Naprawdę nie wiem. Boje sie tylko, ze Oli przez to popadnie w depresje i wróci do narkotyków 😞😞 oby nie ✊🏻✊🏻✊🏻 Bardzo sie cieszę z częstotliwości rozdziałów! Wszystkiego dobrego i udanego wyjazdu!!
Bartek to typowa pizda i tyle. Nic już mojego zdania nie zmieni. Tylko oli ciągle się poświęcał. Całą historię. A Bartek co? Że przed rodzicami go siostra wydała? Że Julka pilnował? Jeśli dokładnie się przyjrzeć to oli najwięcej poświęcił tej znajomości. Mimo przeżyć z przeszłości. Co Bartek niby poświęcił? I zwala winę na oliego. A przecież niby czemu to oli miał wrócić do Krakowa? Czemu niby Bartek nie mógł do Warszawy? Bo co? Studia można przenieść. A oli dostał szansę na pieniądze które zapewnią byt Julianowi i spełnia marzenia do których Bartek go wygonil. I ma zrezygnować??? Bartek to mała pizda i niech oli ma cudownego chłopaka który będzie go kochać bez żadnych wątpliwości a Bartek zawsze miał jakieś ale. To niech patrzy na szczęście oliego w barze myjąc kieliszki ameba bez ambicji i kręgosłupa
No to się porobiło. Przeczytałam też wszystkie komentarze. Ale i tak dalej kibicuję tej dwójce. Tak jak Kubie i Hubertowi tak i teraz Oliwierowi i Bartkowi. Ciosy sobie niezłe zadali, i pewnie mnie trochę czasu żeby przeleczyli rany. Rozmowa ale taka szczera musi być. Myślę, że o ile Bartek zdaje sobie sprawę jak zranił Oliego, to bardziej teraz będzie przeżywał to jak potraktował Dominika, bo chyba tylko alkohol pozwolił mu być takim skur.... Autorko kochana - proszę o piękny happy end. Wiem że tragiczne historie są bardziej pamiętane, ale w życiu jest tyle tragedii, że niech tutaj będzie pięknie. Oli i Bartek - razem. nina
Hmmmm, jak zobaczyłam wczoraj wstęp to przeczytałam tylko końcówkę. Dziś dopiero przeczytałam caly rozdział, no i trochę trudno jest mi się wysłowić. To by było bardzo... dziwne gdyby się tak od razu pogodzili. Tak w ogóle to co ten Bartek odpierdala? Ja się pytam, on się serio z tym dobrze czuje? Dobrze mu teraz? Jeszcze powiedzmy, że rozumiem to gdyby był sam. Ale ta spierdolina nie jest teraz z Dominikiem? A co do Oliego, to przecież różne rzeczy mówi się pod wpływem emocji. Czuł, że coś się dzieje i wybuchło. Ale przecież widać skruchę (nie mówię, że go to usprawiedliwia). No i troche racji jednak miał, bo Bartek teraz jest z Dominikiem. Wiem, że Bartek to pizda i w ogóle, no ale i tak jestem za tym żeby się pogodzili z Oli. Mam nadzieję, że to rozumiesz przez happy end xD. Choć Oliwierowi współczuję okropnie. Poczucie się jak dziwka przez osobę którą się kocha musi być okropne. Nie uważam szczerze mówiąc, że zwiazek Bartka z Dominikiem to dobry pomysł. Widać że Dominikowi zależy na czymś stałym. A Bartek troche tak mało stały jest emocjonalnie, czuję tak jakby Bartek wykorzystał byle kogo obok, aby złagodzić trochę ból po zerwaniu. Nawet na miejscu Dominika nie czułabym się z tym dobrze. Być swego rodzaju zastępcą? Raczej mało przyjemne. Dobra, troche sie rozgadałam i pewnie napisałam jeszcze mało składnie, no ale musiałam się wygadać bo zaczęło mnie to bardzo męczyć. Pozdrawiam i udanego wyjazdu
Heeej :3 Komentuję po raz pierwszy, Twojego bloga znalazłam całkiem niedawno i wpadłam po uszy! Uwielbiam to opowiadanie, jesteś niesamowita! Opo trzyma w napięciu i są takie emocje, że momentami aż serce boli, serio! Postacie są cudowne i bardzo realne, czyta się po prostu świetnie i aż nie można się oderwać <3 Miałam zamiar napisać jakiś fajny, długi komentarz z zachwytami jak dojdę do ostatniego opublikowanego rozdziału, ale ostatnie 4 odcinki zmaltretowały mój mózg i wciąż dochodzę do siebie i chyba nie dam rady ;__; No bo co ja teraz będę się rozpływać nad Olim i Bartkiem jak oni w rozsypce? Dalej im kibicuję, mam nadzieję, że jakoś uda się to do kupy poskładać i nawet przez moment pomyślałam, że może po prostu potrzebowali takiej dramy, żeby dojść do wniosku, że jednak żyć bez siebie nie mogą, ale ciężko chyba będzie, cóż, nadzieja umiera ostatnia... :) Jestem bardzo zła na Bartka i doszłam do wniosku, że jednak wcale go nie ogarniam. Oliego dużo łatwiej mi zrozumieć i usprawiedliwić, może trochę dlatego, że zdecydowanie moja ulubiona postać (w ogóle uważam, że jedna z lepiej wykreowanych postaci, na jakie trafiłam i lubię po prostu o takich typach czytać), ale też łatwo nie miał w życiu, więc łatwiej wytłumaczyć jego wybuchowość czy inne jazdy. W przypadku Bartka mam takie niefajne wrażenie, że jak mu minęło to pierwsze wielkie zauroczenie, to nagle pojawiło się strasznie dużo wątpliwości i różnych ale, a Oli się zakochał i był lojalny i tak mi się smutno zrobiło, jak powiedział Oskarowi, że już nie będzie nikogo miał, a Bartuś sobie szybko pocieszenie znalazł i jeszcze na koniec takie świństwo zrobił i po prostu nie ogarniam, lepiej się przez to poczuł? Serio? Wiem, że Oli bez winy nie jest, ale co innego powiedzieć kilka przykrych słów za dużo podczas kłótni, gdy emocje biorą górę, a co innego potraktować kogoś jak ścierwo i to jeszcze tak na chłodno, no szok normalnie. Mam nadzieję, że kac moralny będzie ogromny i trochę Bartka otrzeźwi i może jeszcze jakoś się to wszystko uda poskładać. Dobra nie marudzę już, bo ciągle mi się coś przypomina, a i tak się rozpisałam ^^" Weny życzę i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy, pozdrawiam! ^^
Hej, uuuu... jak tak Oliver objął ramionami kolana poczułam, że jest takim skrzywdzonym dzieciakiem, smutno mi, czy Bartek się pogodzi? Dużo weny życzę... Pozdrawiam serdecznie Basia
Co za świnia z tego Bartka. Nie chce wchodzić w emocjonalne gówno - to po co w nie lazł, po co latał za Oliwierm. Oli od początku go odtrącał, nie chciał go wykorzystać bo czuł, ze możne go pokochać. Nawet dopuścił Bartka do siebie emocjonalnie, przeprosił, oddal mu się. I co dostał w zamian? Kopa w życie. Bartek zawiodłeś mnie. Autorko we wstępie pisałaś, że będzie słodko-gorzko, ale nawet nie przypuszczałem, że koniec będzie taki pełen goryczy. Nie wierzę już w szczęśliwe zakończenie, nie po takim postępku Bartka. Niech cię szlak trafi Bartusiu typowy pedale... Oli głowa do góry, nie załamuj się i nie szukaj miłości wśród takich szczylów
OdpowiedzUsuńej, wiesz, że Cię kocham, nie?
OdpowiedzUsuńTak mnie naszło na rozkminy. Co będzie, gdy skończysz czwarty tom? Znowu uczucie, jak po skończeniu Zejdź na ziemie -.- Zamierzasz pisać kolejne opowiadanie? Albo książke?
Co do rozdziału, to rozwaliłaś system, serio
Szkoda, że nie było Juliana ;c
Licze na rozdział szybko
Genialne. Moje uznanie dla Bartka, właściwie dla autorki za to, że wymyśliła coś takiego. Utarcie nosa Beściakowi było fantastyczne, może w końcu zrozumie jak czuł się wcześniej Bartek. Tylko Julian jest w stanie dotrzeć do Bartka, a Oli stanie na głowie żeby go odzyskać. Genialne tempo. Czekam niecierpliwie na kolejny tom.
OdpowiedzUsuńToż to prawdziwe tornado, trzęsienie ziemi i tsunami w jednym. Nienawidzę Bartka niech zdycha na syfa, którym zarazi go Dominik. Pierdolony egocentryk. Teraz nie chce emocjonalnego gówna, to teraz sam zrobił wszystkim emocjonalną sraczkę. Niech nigdy już nie zazna szczęścia, bo człowiek który świadomie robi krzywdę innym na nie nie zasługuje. Żal mi Oliwera tak długo tkwił w grubym pancerzu sam radząc sobie ze swoimi problemami, z ciągłą walką ze swoim uzależnieniem, i samym ze sobą - i jak zaufał i pokochał to został potraktowany jak najgorsze ścierwo. I jak tu się nie złamać i mieć wiarę w drugiego człowieka. Happy Endu tu nie widzę nawet w kolejnym tomie, ukarz po wsze czasy Bartka, daj żyć szczęśliwie Besciakow.
OdpowiedzUsuńDo komentarza Piotra Krakusa - czy życie polega na regule oko za oko? Przecież Oliwer był szorstki od początku, od początku żył w swojej skorupie. A Bartek założył sobie ja skruszyć, a gdy Oli mu pozwolił, całkowicie się odsłonił, to ten złamał mu świadomie serce. Bartuś żyj z Dominikiem, a od Olego wara. Oli sobie poradzi to duży chłopiec, a ty synu katechetki żyj pełnią życia i truj innych i samego siebie; a w ogóle nie jesteś zajebisty.
OdpowiedzUsuńDla przypomnienia: Czy to Bartek olał Oliwiera, czy Oliwier Bartka? To Oli olał wszystkich wokół , dokładnie wszystkich, nawet zespół! Nawet po części Juliana. Dlaczego to zrobił? Dla kariery, dla sławy, dla chajsu mętnie usprawiedliwiając to dobrem Julka! A do czego wcześniej doprowadziła go ta kariera i sława - do ćpania i stoczenia się na dno.
UsuńNie zdecydowanie Oli święty nie jest i stawiał go na piedestał nie będę, nawet nie obok piedestału.
To Bartek skruszył skorupę Olego, to Bartek był opiekunem Julka, a w zamian usłyszał, że już nie jest częścią ich życia, że jest niepotrzebny, bo nie podporządkował się decyzji Olego o przeniesieniu się do Warszawy, decyzji podjętej zupełnie jednoosobowo. Warto wrócić do odpowiedniego odcinka i przeczytać go uważnie, zwracając uwagę na każde słowo i gest, zarówno Olego jak i Bartka.
I jeszcze jedno: myśli to nie czyny. Olemu było bardzo na rękę (do czego się przyznał w tym odcinku) zarzucić zdradę Bartkowi i totalnie go olać, a wraz z tym olać własne uczucia do Bartka w imię kariery. Padły nawet słowa, że skoro Bartkowi już nie zależy to jemu tym bardziej (nie jest to wierny cytat).
Życie nie polega na regule oko za oko, ale nadstawianie drugiego policzka też nie jest satysfakcjonujące.
Bartek nie zaplanował tego z wyrachowania, po prostu wykorzystał okazję, żeby zrealizować marzenie - wyruchać Beściaka, skoro w trakcie trwania związku zrobić tego nie mógł, to zrobił to teraz, sam będąc pod wpływem procentów, co tylko dodatkowo spotęgowało jego podniecenie i pragnienie. Jedyne co mogę zarzucić Bartkowi - zdrada Dominika i tutaj Bartek okazał się być nie fair.
Oli tęskni? Oli zakochany w Bartku? Oli nikogo nie ma? Kto temu jest winny? Sam dokonał wyboru, czy słusznego? Jak widac - nie. Niech się stara, niech odzyska zaufanie Bartka to może zazna szczęścia.
Tak ja to widzę, a zupełnie na marginesie osobiście często nadstawiałem drugi policzek, a później stwierdziłem, że to nie ma sensu i przyznam słuszność powiedzeniu "Zemsta najlepiej smakuje na zimno".
Napiszę krótko super:-)
OdpowiedzUsuńOmg... Nie wiem co napisac ale wiedz ze jestem z toba tutaj i czytam i dopinguje cie i twojego wena !!:3 mam sieczke z mozgu... Szybko sie nie zmyje xD
OdpowiedzUsuńOj Bartek, ty draniu! No się cóż, uczył się od mistrza. Dobra, Oli dostał karę za to swoje "och, jak bardzo żałowałem cały ten czas, ale nie odezwałem się do Ciebie ani słowem", to niech może się już pogodzą, co?
OdpowiedzUsuńWyjeżdżać do Berlina w takim momencie, to kara nie tylko dla Oliwera i Bartka, ale i dla nas. W sumie, całkowitym przypadkiem w czasie czytania włączyła mi się na spotify jedną z najpiękniejszych piosenek o miłości "Eyes on me" Faye Wong i kurde, no prychłam srogo. Dowaliłaś do pieca, moja droga, co rozwiązuje sprawę smogu w Polsce. Innego rozwiązania nie widzę. Rozdział rozwala serduszko na kawałki czytelnika, ale czuje dobrze. Chyba tylko ty potrafisz tak pięknie robić feelsy. Czuje się jak wtedy, gdy Ian zrywał z Mickeyem w Shameless. Wow.
OdpowiedzUsuńDobra, jeden pod drugim cały czas dołki kopie, chyba całe życie nie mogą się tak maltretować? Z jednej strony dobrze, że Oli dostał nauczkę, Bartek byłby głupi gdyby od tak do niego wrócił, bo Oli jednak żałuje". Jak dla mnie obaj powinni się trochę pomęczyć. No i błagam, jeśli kiedykolwiek mieliby ze sobą być to czekam na jakiś długi rozdział, w którym tłumaczą sobie nawzajem swoje występki. Popieram jeden z poprzednich komentarzy, niech Julek otworzy oczy Bartkowi ( tak, jestem z tych co kibicują Oliemu i Bartkowi ) a Oli niech się nie poddaje. Wg mam wrażenie, że to Julek da im przejrzeć na oczy co oni do jasnej ciasnej robią, no bo sory, żaden z nich nie jest niewinny. A no i mam krwotok wewnętrzny. Serca. Plus ból o to, że nie było żadnych przemyśleń Bartka odnośnie tego, co zrobił.
OdpowiedzUsuńNormalne zaskakujesz dziewczyno, musisz nas trzymać w napięciu. Nie dziwi mnie zachowanie Bartka w końcu "skurwiel" złamał mu serc, więc go nie ma. Życie Bieściak, życie....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
O kurde się porobiło,z jednej strony Bartek jest skurvielem bo wykorzystał perfidnie Oliego a z drugiej strony Oli na to zasługiwał.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwoscią na kolejny rozdział i życzę dużo weny!:*
Bartek ty swinio... Co prawda uważam ze Oliemu nalezala się nauczka ale to było naprawdę podłe. Do tego rozdziału pasował by tytuł pogorzelisko. I mimo że naprawdę życzę im aby się pogodzili to na ten moment nie potrafię sobie wyobrazić jak mogliby sobie to wszystko wybaczyć. Mam nadzieję że nie będziesz nas trzymać zbyt długo w tym zawieszeniu :) Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBartek trochę przesadził, to było poniżej pasa. Boże siedzę i płaczę po prostu. Tak mi przykro i smutam za Oliego.
OdpowiedzUsuńNo, no Bartuś ale wykombinowałeś... Tylko czy jesteś tak 100% pewny, że Besciak to przeszłość... Marzenie spełniłeś, było zarąbiście ale czy warto, a możne szkoda, że tak to rozegrałeś choć Oli sobie na ty zasłużył. Pogmatwałeś to wszystko autorze, ale życie to nie bajka, choć smutne, ze będzie cierpiało aż 4, w tym Julek. Jeśli Beściak znów przyćpa to cię autorze znienawidzę.
OdpowiedzUsuńBogu dzięki za czwarty tom i że lubisz happy end. Bartuś się wyrobił, nie ma co. Oliwierowi trochę się należało. Dopinguje Cię całym sercem.��
OdpowiedzUsuńNa końcu miała być buźka ale nie wyszło.
UsuńPowiedziałabym, że przeruchałaś mój mózg jak Bartek Beściaka ale nie chcę być wulgarna XD Jak zwykle nieprzewidywalna ^^ Dalej czekam na moją słodka sielankę <3 Szantaż emocjonalny, nie powiem, udał Ci się, klaszcze :P Dużo weny, mon chéri :*
OdpowiedzUsuńA ja będę szczera i powiem, że cholernie mi się ten mściwy Bartek spodobał. To było zupełnie coś innego, czego chyba nikt się nie spodziewał i cała ta przemiana, no... wow? Chyba. Czytając ten rozdział nie miałam bladego pojęcia, co się dzieje dookoła, a przy momencie, w którym Bartek wybiegł z mieszkania Oliwera nie przychodziło mi do głowy nic innego jak tylko dobre, polskie „o, kurwa”.
OdpowiedzUsuńMyślenie, że został tylko jeden tom przyprawia mnie o dreszcze. A co dalej? Boję się, że nie wytrzymam za długo bez dawki Twojej pisaniny. :f
Bartek 😱😱 coś Ty narobił....Jeśli mam być szczera to ich rozstanie jakoś mną nie wstrząsnęło, oczywiście było mi przykro, ale nie przeżyłam tego tak jak w przypadku Zejdź na ziemie, ale po tym rozdziale... Tak bardzo żal mi Oliwiera. On poprostu sie w tym wszystkim pogubił a Bartek był zraniony ok, ale to nie upoważnia go do bycia takim chamem. Nie dość, ze zwodzi Dominika to na dodatek tak potraktował Oliwiera. Poczuł satysfakcję? Było to tego warte? Co on chciał przez to osiągnąć? Naprawdę nie wiem. Boje sie tylko, ze Oli przez to popadnie w depresje i wróci do narkotyków 😞😞 oby nie ✊🏻✊🏻✊🏻 Bardzo sie cieszę z częstotliwości rozdziałów! Wszystkiego dobrego i udanego wyjazdu!!
OdpowiedzUsuńBartek to typowa pizda i tyle. Nic już mojego zdania nie zmieni. Tylko oli ciągle się poświęcał. Całą historię. A Bartek co? Że przed rodzicami go siostra wydała? Że Julka pilnował? Jeśli dokładnie się przyjrzeć to oli najwięcej poświęcił tej znajomości. Mimo przeżyć z przeszłości. Co Bartek niby poświęcił? I zwala winę na oliego. A przecież niby czemu to oli miał wrócić do Krakowa? Czemu niby Bartek nie mógł do Warszawy? Bo co? Studia można przenieść. A oli dostał szansę na pieniądze które zapewnią byt Julianowi i spełnia marzenia do których Bartek go wygonil. I ma zrezygnować??? Bartek to mała pizda i niech oli ma cudownego chłopaka który będzie go kochać bez żadnych wątpliwości a Bartek zawsze miał jakieś ale. To niech patrzy na szczęście oliego w barze myjąc kieliszki ameba bez ambicji i kręgosłupa
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło. Przeczytałam też wszystkie komentarze. Ale i tak dalej kibicuję tej dwójce. Tak jak Kubie i Hubertowi tak i teraz Oliwierowi i Bartkowi. Ciosy sobie niezłe zadali, i pewnie mnie trochę czasu żeby przeleczyli rany. Rozmowa ale taka szczera musi być. Myślę, że o ile Bartek zdaje sobie sprawę jak zranił Oliego, to bardziej teraz będzie przeżywał to jak potraktował Dominika, bo chyba tylko alkohol pozwolił mu być takim skur....
OdpowiedzUsuńAutorko kochana - proszę o piękny happy end. Wiem że tragiczne historie są bardziej pamiętane, ale w życiu jest tyle tragedii, że niech tutaj będzie pięknie. Oli i Bartek - razem. nina
Hmmmm, jak zobaczyłam wczoraj wstęp to przeczytałam tylko końcówkę. Dziś dopiero przeczytałam caly rozdział, no i trochę trudno jest mi się wysłowić.
OdpowiedzUsuńTo by było bardzo... dziwne gdyby się tak od razu pogodzili. Tak w ogóle to co ten Bartek odpierdala? Ja się pytam, on się serio z tym dobrze czuje? Dobrze mu teraz? Jeszcze powiedzmy, że rozumiem to gdyby był sam. Ale ta spierdolina nie jest teraz z Dominikiem?
A co do Oliego, to przecież różne rzeczy mówi się pod wpływem emocji. Czuł, że coś się dzieje i wybuchło. Ale przecież widać skruchę (nie mówię, że go to usprawiedliwia). No i troche racji jednak miał, bo Bartek teraz jest z Dominikiem.
Wiem, że Bartek to pizda i w ogóle, no ale i tak jestem za tym żeby się pogodzili z Oli. Mam nadzieję, że to rozumiesz przez happy end xD. Choć Oliwierowi współczuję okropnie. Poczucie się jak dziwka przez osobę którą się kocha musi być okropne.
Nie uważam szczerze mówiąc, że zwiazek Bartka z Dominikiem to dobry pomysł. Widać że Dominikowi zależy na czymś stałym. A Bartek troche tak mało stały jest emocjonalnie, czuję tak jakby Bartek wykorzystał byle kogo obok, aby złagodzić trochę ból po zerwaniu. Nawet na miejscu Dominika nie czułabym się z tym dobrze. Być swego rodzaju zastępcą? Raczej mało przyjemne.
Dobra, troche sie rozgadałam i pewnie napisałam jeszcze mało składnie, no ale musiałam się wygadać bo zaczęło mnie to bardzo męczyć.
Pozdrawiam i udanego wyjazdu
Heeej :3 Komentuję po raz pierwszy, Twojego bloga znalazłam całkiem niedawno i wpadłam po uszy! Uwielbiam to opowiadanie, jesteś niesamowita! Opo trzyma w napięciu i są takie emocje, że momentami aż serce boli, serio! Postacie są cudowne i bardzo realne, czyta się po prostu świetnie i aż nie można się oderwać <3
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar napisać jakiś fajny, długi komentarz z zachwytami jak dojdę do ostatniego opublikowanego rozdziału, ale ostatnie 4 odcinki zmaltretowały mój mózg i wciąż dochodzę do siebie i chyba nie dam rady ;__; No bo co ja teraz będę się rozpływać nad Olim i Bartkiem jak oni w rozsypce? Dalej im kibicuję, mam nadzieję, że jakoś uda się to do kupy poskładać i nawet przez moment pomyślałam, że może po prostu potrzebowali takiej dramy, żeby dojść do wniosku, że jednak żyć bez siebie nie mogą, ale ciężko chyba będzie, cóż, nadzieja umiera ostatnia... :)
Jestem bardzo zła na Bartka i doszłam do wniosku, że jednak wcale go nie ogarniam. Oliego dużo łatwiej mi zrozumieć i usprawiedliwić, może trochę dlatego, że zdecydowanie moja ulubiona postać (w ogóle uważam, że jedna z lepiej wykreowanych postaci, na jakie trafiłam i lubię po prostu o takich typach czytać), ale też łatwo nie miał w życiu, więc łatwiej wytłumaczyć jego wybuchowość czy inne jazdy. W przypadku Bartka mam takie niefajne wrażenie, że jak mu minęło to pierwsze wielkie zauroczenie, to nagle pojawiło się strasznie dużo wątpliwości i różnych ale, a Oli się zakochał i był lojalny i tak mi się smutno zrobiło, jak powiedział Oskarowi, że już nie będzie nikogo miał, a Bartuś sobie szybko pocieszenie znalazł i jeszcze na koniec takie świństwo zrobił i po prostu nie ogarniam, lepiej się przez to poczuł? Serio? Wiem, że Oli bez winy nie jest, ale co innego powiedzieć kilka przykrych słów za dużo podczas kłótni, gdy emocje biorą górę, a co innego potraktować kogoś jak ścierwo i to jeszcze tak na chłodno, no szok normalnie. Mam nadzieję, że kac moralny będzie ogromny i trochę Bartka otrzeźwi i może jeszcze jakoś się to wszystko uda poskładać.
Dobra nie marudzę już, bo ciągle mi się coś przypomina, a i tak się rozpisałam ^^"
Weny życzę i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy, pozdrawiam! ^^
Hej,
OdpowiedzUsuńuuuu... jak tak Oliver objął ramionami kolana poczułam, że jest takim skrzywdzonym dzieciakiem, smutno mi, czy Bartek się pogodzi?
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia