1/08/2017

27 komentarzy:

  1. Jestem zachwycona tym rozdziałem, ostatnim zresztą też. Oczywiście, wszystko co wychodzi spod twojego pióra jest cudowne, ale teraz przeszłaś samą siebie.
    Ostatni rozdział mną wstrząsnął; szczególnie gdy przez sekundę wydawało mi się tak jak Bartkowi, że oberwie nie tylko psychicznie. Z drugiej strony ciągle miałam z tyłu głowy myśl: ,,Dziewczyno, spokojnie, to Oli! Miłośnik pingwinów! On mu nic nie zrobi!". Ale i tak... łał. Po prostu łał, trudno mi ubrać tamten rozdział w inne słowa. Świetny zwrot akcji, mimo że złamał mi sercę.
    Ten rozdział też zresztą złamał mi sercę. Również mam taką 'małpkę' jak Bartek i przez moment łzy mi aż stanęły w oczach jak jemu. Dlatego mam wielką nadzieję, że spotkają się na weselu i będzie jedna wielka uciecha. Tak samo żyję w nadziei, iż Bartek nie zabierze na weselę Dominika (nota bene: w innej sytuacji pewnie polubiłabym tego chłopaka, ale obecnie mam tylko nadzieję, że nie zniszczy do końca związku naszych głównych), bo to byłaby dopiero drama. Błagam, po prostu nie, bo znając Oliwera niemal dojdzie do rękoczynów i wcale mu się nie dziwię.
    Czekam z zapartym tchem na kolejną część!
    - A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wchodze dzisiaj i myślę 'nie no, na pewno nie wstawiła' pacze a tak nowy rozdział kocham
    cisza przed burzą? zaczynam się martwić...
    jakie przeskoki czasowe, trochę nie do ogarnięcia, ale nie mam nic przeciwko
    no nareszcie, mama Bartka zmądrzała xD Wiesz, że ucieszyłam się akcją z Dominikiem? Naprawdę nie sądziłam, że aż tak się ucieszę.
    No i znowu będę czytać rozdział w kółko i w kółko, żeby zapełnić pustkę, ale będę czekać, bo cóż innego mi pozostało?
    Czekam, czekam nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. Siedziałam dość długą chwilę zastanawiając się czy przeczytać. No i po przeczytaniu taka mała iskierka nadziei pojawoła się w moim serduch. Nie ukrywam, nie lubię Dominika i nie życzę mu dalszego związku z Bartkiem xD. Mówisz, że cisza przed burzą, tak? To ja dalej mam nadzieję, że Bartek i Oli sie pogodzą xD.
    Ten rodział był taki strasznie gorzki, w pewnym momencie ryczeć mi się chciało.
    To opowiadanie na mnie jeszcze bardziej działa pod względem, że to Kraków. A Kraków to jednak moje miasto,w którym spędzam większość mojego życia xD.
    Pozdrawiam i weny życzę (takiej żeby następny rodział był piękny xD).

    OdpowiedzUsuń
  4. Bartek to taka pizda... Za przeproszeniem. No kurde. Nie ratował tego związku tylko skamle i jojczy. Kocha, kochał oliego a w minutę dupczy Dominika mała gnide. I 109 % że przyjdzie ze swoim bylechłopakiem i będzie dramat. W sensie on Boże miłość taka była piękna a teraz ja z tym Dominikien i życie już takie jest prawda? Mogę być taki prawda itd itp. Nie v czytam póki nie będzie całości. Jezu jak ja nienawidzę jak ktoś gada że kocha a cierpi dupczac innych. Żenada. I ten chory trend ostatnio wśród autorów na dramy. Życie nie jest wcale takie szare!! Dziewczyny!

    Ehh i tak Cię kocham

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ulegając szantażowi emocjonalnemu...
    Ostatnie rozdziały są przytłaczające. Na szczęście na końcu tego pojawiła się iskierka nadziei, że przynajmniej się spotkają i nawet jeśli spowoduje to gigantyczną burzę z grzmotami, to po niej nastanie ożywcza atmosfera.
    Niecierpliwie czekam na kontynuację!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje słoneczka kochane oszalały, ale nie widzę ich osobno. Szkoda mi Dominika, lubię go ale chłopak będzie miał złamane serce jak nic :( Ciekawe kiedy Julian zrobi coś żeby spotkać się z Bartkiem, urocza Malpka. A z matki będą jeszcze ludzie :D trochę jej to zajęło ale wreszcie zaczyna się bardziej starać. Jedyne co mi przeszkadza to że na AŻ tyle czasu ich rozdzelilas, zła kobieto! (I tak wiesz że Cię kocham <3). Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy,ciekawe ile jeszcze będziesz nas męczyć. Meh, zostaje być cierpliwym i grzecznie czekać :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Już wyobrażam sobie, co się będzie działo. Ale mnie nakręciłaś na następny rozdział. Już ostatnio wchodzę na twoje bloga tak z 2 razy dziennie, żeby zobaczyć czy na pewno nic nie dodałaś 😄 Pozdrawiam i życzę weny i czasu! 😉

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten i poprzedni rozdział zdecydowanie wpisuje się w mój obecny nastrój- trochę jak pochmurne niebo chwilę przed burzą, trochę melancholijny. Nie jestem rozczarowana czy rozeźlona przez to, co się wydarzyło. To tylko lekko odczuwalny smutek, że rzeczywistość- ta prawdziwa, która zawsze nam towarzyszy- dopadła i rozdzieliła również Oliwiera, i Bartka. A potrzeba sił, dużych pokładów sił by z nią walczyć. Im ich jednak zabrakło.
    Przez oba rozdziały wałkowałam w kółko i w kółko "Don't cry" Gunsów. Chyba mam w sobie trochę z jasnowidza, skoro wybrałam właśnie ten utwór spośród miliona innych. Bo każda linijka tekstu idealnie wpasowuje się w klimat wszystkich ostatnich wydarzeń... I zastanawia mnie czy tym razem to nie Bartek powinien zaśpiewać ją Oliwierowi. Don't you cry tonight. I still love you, baby. Don't you cry tonight...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana Autorko! Uwielbia Twoją twórczość. Każdą parę bohaterów jakich kreujesz kocham. Oli musi być z Bartkiem. Niech będzie burza ale potem slonce poproszę. I pisz pisz i nigdy nie przestawaj. Talentu nie wolno marnować. A Dominik sobie poradzi. Zoo od Bartka. Nina

    OdpowiedzUsuń
  11. Po pierwsze, Dominik, idź sobie.Nie jesteś tu potrzebny. Po drugie, Bartek, nie wiem co się stało ale od kilku rozdziałów mnie irytował a teraz całkiem nie rozumiem jego postępowania. Niby myśli o Oliwerze, niby nic do Dominika nie czuje ale daje mu nadzieję i chociaż nie lubię Dominika to nie zasługuje by być wykorzystywany. No nic, mam nadzieję, że jak najszybciej się oni wszyscy ogarną i będą żyli długo i szczęśliwie. Rozdział świetny jak zawsze, piszesz wspaniale i z niecierpliwością czekam na kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie podoba mi się rzeczywistość, gdzie Bartek i Oli nie są razem. Chyba nikt nie jest szczęśliwy w takim układzie, ani Bartek, ani Oli, ani Julek. Dominik chyba też nie do końca, bo jednak Bartek wciąż nie jest całkowicie jego, a nikt nie lubi być zastępstwem. Może wróćmy już do poprzedniego układu, co? Proszę ��

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Poza Bartkiem, najbardziej boli mnie chyba sprawa Juliana, który cierpi na tym wszystkim najbardziej. Nagła zmiana szkoły i ogólnego otoczenia musi być cholernie trudna, a fakt, że Oliwera często nie ma obok, wcale tej sprawy nie poprawia, hurr durr.
    Nie rozumiem też tej nagonki na Bartka w komentarzach. Po części sama jestem zła, że podczas przyjazdu Oliwera nie wykorzystał sytuacji i nie powiedział pewnie wszystkiego, co tak naprawdę go męczy (ani nie miał siły na dalsze udowadnianie, że nic między nim a Dominikiem wtedy nie zaistniało), to jednak on był tym, który cały czas dbał o to, żeby ich związek się nie rozpadł i wspierał Oliwera na wszystkie sposoby. Ma prawo być tym zmęczony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie rozumiem tego całej nagonki na Bartka. Jeśli już miałabym kogoś obarczyć winą, to ich oboje. Niby to Oliwer "zaczął", przynajmniej w moim mniemaniu (i mimo wszystko jednak on więcej akcji zawalał od początku), ale później chciał przeprosić. Bartek natomiast - tak jak napisałaś - ma prawo czuć się zmęczony.
      Oraz wspomnę o tym, gdyż niestety czuję, że ta sytuacja także rozpoczęła pojazd po Bartku: Bartek miał prawo zacząć dobierać się do Dominika, bo najzwyczajniej na świecie nie jest już z Oliwerem. Tyle. Nie zdradził, ani nic. Natomiast to, że nie mógł zrobić z nim nic specjalnego bez myśli o Oliwerze tylko o czymś świadczy.
      Podsumowując? Żaden tak naprawdę nie zawinił, oni po prostu się ze sobą nie dogadali.
      Ehh, liczmy tylko na to, że wkrótce się pogodzą :)

      Usuń
  15. Cierpię z tego powodu, że Oli z Bartkiem nie są już razem. Tak wspaniale się uzupełniają i wspierają, że ten ich związek był tak strasznie prawdziwy i silny. Czekam, na to aż wrócą do siebie, bardzo kibicuje im i im szczęściu. Dominik może i jest irytujący, ale z drugiej strony można go zrozumieć. To jednak Bartek musi dojść do porozumienia z samym sobą. Wydaje mi się, że musi z powrotem uwierzyć w to, że kocha Oliwiera.

    Niemniej chciałam powiedzieć, że śledzę bloga i Twoją twórczość od początku. Jestem mało udzielającym się czytelnikiem, ale ostatnie rozdziały wyzwalają we mnie tyle emocji, że musiałam się "pokazać". Twoje teksty są świetne, tyle uczuć w nich i mają strasznie wielką moc. Jestem nimi zachwycona.

    Weny, siły i chęci do tak znakomitego pisania~! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bartek i Oli to para niczym z bajki Brzechwy Żuraw i czapla. Razem źle, ale osobno to tragedia. Bartek dojrzewa emocjonalnie. Oli idzie w zaparte... A może na ślubie zazdrość zwycięzy i zatriumfuje miłość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tak, bardzo jestem ciekawa, czy Bartek zabierze Dominika na ślub! Jeśli tak, to może być gorąco, chociaż z drugiej strony pewnie nie zrobiliby cyrku przy Julianie. A nie wydaje mi się, żeby Julek łatwo dał się od Bartka oderwać jak już się spotkają. Anyway mam nadzieję, że w końcu to Oli zawalczy o miłość i odbije Dominikowi chłopaka

      Usuń
  17. Wbijasz gwoździe do tej trumny...Jeśli na tym weselu będzie nadal tak tragicznie to chyba się pochlastam. Ach ten Bartek... Ach ten Oli... uparciuchy okropne... Smuteczek. Mam nadzieję że nie będziesz zwlekać z kolejnym rozdziałem :) Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Cisza przed burzą... to z twojego komentarza. Na ślubie będzie się działo? Niech się chłopaki zejdą, przecież się kochają. Tak ładnie w rozdziale opisałaś emocje Bartka, a tak mało o Oliwierze...tylko, że tuli Juliana i duma o Bartku?, że wychudł... W życiu jest tyle bólu i cierpienia... daj im autorko promyk radości... a Dominik znajdzie swoją polówkę , prawdziawa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy nie skomentowałam żadnego opowiadania, ale tak bardzo chcę przeczytać kolejny rozdział, że musiałam to zrobić! Jestem na tym blogu od początku i po prostu kocham postać Bartka i Oliwiera i na prawdę mam nadzieję, że będą razem. Szczególnie ze względu na Juliana, którego tak mi było szkoda w tym rozdziale... Kocham twoją twórczość i nie mogę się doczekać, aż wstawisz nowy rozdział! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Umieram. Zwyczajnie umieram. Boże, co ja zrobię, jak to cudo się skończy... :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam nadzieję, że planujesz happy end.Bardzo bym tego chciała.Bartek chyba już ją jednak stracił.Przyznaję się bez bicia, że to pierwszy mój komentarz na Twoim blogu,choć czytam regularnie.Podziwiam Twoje opowiadania."Zejdź na ziemię "jest moim zdecydowanym faworytem wśród wszystkich książek mm.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Eh, przyznam, że szkoda mi Dominika. Bartek niepotrzebnie daje mu nadzieję, że coś z tego będzie. To nieuczciwe.
    Tak jak kocham postaci Oliwera i Bartka, tak w ostatnich rozdziałach mnie po prostu denerwują. Szczególnie ten pierwszy. Na prawdę, uwielbiam ich, gdy są razem, ale teraz wszystko mi jedno. Chciałabym, by jakoś opanowali sytuację i nie krzywdzili swoim zachowaniem innych, niewinnych osób.
    Jeśli chodzi o wesele to zgaduję, że Bartek przyjdzie z Dominikiem. I w rezultacie co najmniej jedna osoba będzie poszkodowana.
    Nie mniej życzę im, by wszystko się ułożyło. Obojętnie kto będzie z kim.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wiem czy to przez okres, ale minęło 5 min a ja dalej płacze.

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej,
    co? Bartek jak mogłeś? tęsknisz bardzo za Oliverem, cieszę się, że jego matka w końcu zrozumiała...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń