2/15/2017

31 komentarzy:

  1. Krzyczę! Poproszę meliskę.

    Uwielbiam to. Fantastyczny rozdział. Olałam dla niego sprzątanie, a teraz piszę komentarz jako pretekst do dłuższego obijania się.

    Byłoby s u p e r gdyby Oskar i Karolina do siebie wrócili. Właściwie to wierzę, że do siebie wrócą.

    A Bartek i Oliwer na pewno poradzą sobie przez te trzy miesiące. Znosili już gorsze rzeczy. Tylko żeby serce Oliwera nie wysiadło do tego czasu, bo moje wtedy chyba pęknie.

    No i zaadoptuję sobie Juliana. Gdyby wszystkie dzieciaki były takie wspaniałe, może bardziej bym je lubiła.

    Weny, kochana! I powodzenia w Warszawie. Wiem, że potrafi być kapryśna, ale da się lubić, kiedy przyjdzie co do czego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodkie parki wszędzie robisz xD A gdzie moja sielanka? We wrześniu mi obiecałaś! I tak Cie uwielniam :3 Z Oskara taki dobry braciszek, mama Bartka zaczyna gadać z sensem. Żyć nie umierać. Możesz jeszcze uzdrowić Oliwiera? ^^ tule Juliana, cudowna, urocza Małpka... Kupie Ci bilet gdzie i na co tylko chcesz ale błagam, napisz kiedyś dodatek o Julianie za 10 lat!

    Pozdrowionka,
    Dzena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to z Julianem to świetny pomysł, podbijam!

      Usuń
    2. Zgadzam się z tym komentarzem w 100 % i niech tak lukrowo zostanie, no i jeszcze jakaś fajna seks sesyjka głównych bohaterów. Tylko niech dobrze uśpią Julka.

      Usuń
  3. Uroczy rozdział :) Cieszy mnie że mama Bartka w końcu się ogarnęła i zaczęła wspierać syna. Chłopiec na motorze mnie ogromnie rozczulił... :) I pośmiałam się również czytając pogawędki Ali i Karoliny. Karolina to sprytna bestia, chociaż ona też zaliczyła niezłe zdziwko przy konfrontacji z Oskarem hehe :) Ciekawe czy tym razem im wyjdzie? A Julian... Julian jest po prostu...uwielbiam 😍 Baaaardzo dziękuję :) Jak będziesz potrzebowała jakiegoś wsparcia w Wawie to służę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreszcie Bartek porozmawiał z mamą. Od teraz możne być już tylko lepiej, ma akceptację rodzicielki, czyli to czego mu podświadomie brakowało.Szkoda, że tak mało w tym rozdziale pary bohaterów. No i co oni by zrobili bez Julka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok, z rozdziału wynika, że Bartek walczy ze swoim wewnętrznym potworem - jednoznacznie pozytywna sprawa. (To wcale nie znaczy, że pogodziłem się powstaniem tego trzeciego Bartka) Relacja z mamą - na plus. Rozmowa z Oskarem - na plus. ChNS Oliego... cóż, przez moje zamiłowanie do wątków medycznych (pamiętam Oliwera pomagającego Oldze - może zdradzisz, co nasz bohater miał w ampułce? :D ) jakaś wizyta na SORze byłaby ciekawa. Tylko niezbyt dramatycznie, błagam! I jak Oli może nadal palić, pić, brać cokolwiek - Daniel jeszcze niedawno go zachęcał, a diagnoza jest sprzed 4 miesięcy - kiedy, znowu: JULIAN!

    Swoją drogą, Bartek zaczął palić przez Oliego, tak jak Kuba przez Kociaka. Niedobrze, oj, niedobrze. Jawna promocja nikotynizmu! :P

    Jestem bardzo ciekaw, jak to będzie z serduszkiem Oliwera. Lekami można wszystko ładnie ustawić, ale, bądźmy szczerzy, pacjent, który nadal funkcjonuje z używkami i w ciągłym stresie, powodowanym zarówno karierą, jak i życiem osobistym, wcale nie rokuje pozytywnie. A ryzyko sercowo-naczyniowe będzie rosło z wiekiem. Jak Oli jeszcze kiedykolwiek spojrzy na dowolny biały proszek, który nie jest mąką, to własnoręcznie go uduszę! Jeszcze nie znam sposobu, ale zdecydowanie to zrobię. A Bartek niech sobie przypomni sekwencję 30 uciśnięć -> 2 wdechy. (Generalnie, polecam wszystkim czytającym ten komentarz! 30 uciśnięć klatki piersiowej z częstością 100-120 razy na minutę, następnie 2 wdechy ratownicze! PIERWSZA POMOC NIE GRYZIE!)

    Przeczuwam, że nie oszczędzisz nam kuszenia Bartka w Berlinie - chociaż zdecydowanie wolałbym, aby tego wątku nie było. Chyba trochę się z tym pogodziłem, ale nadal skręca mnie na samą myśl.

    Julian jest fantastyczny, zgadzam się z przedmówcami. Uroczo bezpośredni, to na pewno :D

    Chyba trochę uspokoiłem się po tych trudnych dniach. Nawet siedząc na wykładzie, gdy tylko pomyślałem o "Kontrapunkcie", to czułem ukłucie niepokoju. Zdaje się, że rozstanie tej dwójki, trzy lata osobno i Bartek numer trzy trochę złamały mi serce :(

    Czekam z niecierpliwością na dalszą część tego rollercoastera zwanego Bartkiem i Oliwerem,

    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, interesują Cię takie rzeczy? Studiujesz medycynę lub coś podobnego? Bo nnie nie interesuje w ogóle. Odcięłam się od wszelkich sytuacji medycznych dawno temu. Co Oliwer miał w ampułce... musiał mieć Relanium lub coś pokrewnego. Niestety tyle się nauczyłam bardzo złej medycyny, że syf leczy się syfem, a więc stymulanty leczy się uspokajaczami, natomiast uspokajacze stymulantami. To okropne rzeczy, o których nie ma co dyskutować i nie próbujcie tego w domu.
      Tak, wiem. Ale ja sama jestem chodzącą promocją nikotynizmu, więc nic nie poradzimy.
      Oliwer już niczego nie bierze. Ale oczywiście ryzyko jest ogromne i dzięki za tę szybką reklamę pierwszej pomocy.
      Bartek i Oliwer są ciągłym rollercoasterem, ale cieszę się, że się uspokoiłeś. Nadal zapewniam, że wszystko będzie dobrze.
      I do wszystkich, tak, potrzebuję pomocy w Warszawie. Psychicznej. Jakbyście mieli ochotę zapewnić mnie, że wszystko będzie dobrze to byłoby fantastycznie.
      Pozdrawiam, M.

      Usuń
  6. Nie wiem dlaczego ,ale trudno mi uwierzyć w Bartka,ciągle mi się kołacze po głowie,że jednak cos wywinie,ale Król Julian czuwa :)
    pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie wywinie bo kocha Oliwera. Może tylko Oli będzie miał zapaść i Bartek ostatecznie wybierze czuwanie przy łóżku ukochanego i nie pojedzie do Berlina - mekki gejów.

      Usuń
  7. Bartek to jednak rogata dusza... początek rozmowy z matką nic tylko ubić drania. Fajnie, że sobie zaczęli rozmawiać. Danuta jak to matka boi się o synka i dobrze, że ukazała mu przeszłość i przyszłość z jednym facetem u boku. Bo fajny chłopiec z Oliwera.

    OdpowiedzUsuń
  8. Droga autorko zamienić Kraków, nawet ze smogiem, na Warszawę - straszne. Nic w naszej stolicy ciekawego nie ma - no tylko, ze o robotę łatwiej. Życzę wynajmu fajnego mieszkania i ziszczenie planów.
    Rozdział fantastiko. Rozmowa sióstr super, rozmowa synuś mamusia bomba, rozmowa umoralniająca Oskara zajefajna, a Julek niech dalej spamuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze trochę inna sytuacja - w branży, w której pracuje niebycie w Warszawie jest jak strzał w kolano. I tak musiałam być co chwilę w stolicy służbowo, ale mimo to czułam, że sporo mnie omija. Więc teraz po prostu będę co chwilę w Krakowie prywatnie ;) Ja tam zawsze miałam sentyment do Warszawki. I nie wiem, czy mieszkasz w Krakowie, czy nie, ale powiem jedno, smog potrafi najpiękniejsze miejsce zamienić w koszmar senny. Brr.

      Usuń
    2. Ni mieszkam w Krakowie, ale studiowałem na AGH 5 lat. Gdybym mógł wrócić do czasów studenckich marzenie... A tak człowiek buja się w stoczni w Hamburgu..., który jest okropniejszy od Wawy...

      Usuń
    3. Ja też przeżyłam w Krakowie cudowne lata studiów, których za nic bym nie oddała i wcale nie wykluczam, że jeszcze tam wrócę. Chyba jednak czuję się jeszcze za młoda, żeby gdziekolwiek osiadać i uważam, że z żadnym miastem nie bierze się ślubu ;)
      Nigdy nie byłam w Hamburgu, więc ciężko mi cokolwiek stwierdzić. Myślę, że miasta to tak naprawdę ludzie, którzy je tworzą, to oni kreują klimat, dlatego różni ludzie tak odmiennie odbierają różne miasta. Po prostu czasami wpadamy na niewłaściwych ludzi. Druga sprawa... czasami przerzucamy tęsknotę za pewną fazą życia na tęsknotę za miastem. Podejrzewam, że i dla Ciebie Kraków, w którym ledwo co widać i w którym tak samo musisz tyrać do pracy i z powrotem mógłby stracić wiele z tej magii, którą miał w czasach studenckich.
      Nigdy nie wiadomo, gdzie nas życie poniesie, więc życzę Ci, żebyś wylądował gdzieś, gdzie będziesz się dobrze czuł ;) I, no... mam nadzieję, że mi też się uda.

      Usuń
    4. Mieszkać w Krakowie a studiować w Krakowie to dwie różne rzeczy. Sentyment do czasów studenckich chyba zmienia perspektywę patrzenia na miasto, niezależnie jakie by to miasto było.
      Natomiast nie do końca zgodzę się z opinią, że wszystko zależy od ludzi. Są miasta klimatyczne (nic wspólnego z klimatem) i takie lekko odpychające. Miałem okazję pomieszkiwać po kilka miesięcy w różnych miastach i z polskich do takich klimatycznych zaliczam Kraków (mieszkam na stałe), Wrocław, Gdańsk a z małych Zamość (innych małych nie miałem okazji poznać tak dogłębnie). Niestety Katowice, Poznań i Warszawa wywarły na mnie wrażanie mało klimatycznych. Z zagranicznych Rzym i Paryż są genialne, ale już Londynu i Berlina miło nie wspominam. Na to wszystko oprócz zabudowy składa się jeszcze dostępność wszelkiej maści kafejek, klubów, restauracji, imprez kulturalnych, zwłaszcza tych masowych (nie elitarnych), parków, bulwarów, miejsc spacerowo-wypoczynkowych.
      A na marginesie tego komentarza rozdział był świetny!
      Mercury wystarczy że wyłączysz tryb "wrednej sadystki, nękającej czytelników" i melisa nikomu nie będzie potrzebna. Po prostu w tym opowiadaniu chyba sprawdzałaś do jakiego stopnia sadyzmu możesz się posunąć w swoich tekstach!
      Do wszystkich wątpiących w Bartka - widzicie Bartek nie przerżnął ani kelnera, ani żadnego gościa weselnego.
      To jest po prostu Bartek, któremu na kimś zależy, jak na początku swojej gejowskiej kariery. A, że dla matki na początku był niezbyt miły - a czy wy czytelnicy pałacie miłością do tych, którzy wiecznie się Was czepiają i urządzają jazdy o każdą pierdołę? No cóż ja święty nie jestem i też do takich osób podchodzę nieco agresywnie i arogancko. Mają na co zapracowali.
      Pozdrawiam Piotr

      Usuń
    5. Powodzenia w Warszawie, niestety coraz częściej praca warunkuje miejsce zamieszkania, przerabiałem to, ma to też swoje dobre strony!

      Usuń
    6. Oj tak, Kraków piękny,ale smog w zabija i dusi xd.

      Usuń
    7. Oj tak, Kraków piękny,ale smog w zabija i dusi xd.

      Usuń
  9. Kiedy możemy spodziewać się kolejnego rozdziału? Tęsknię :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko przewidzieć, zależy od tego, ile będę miała dzisiaj jeszcze wolnego czasu, bo jutro cały dzień mam zawalony. Jeśli znajdę moment, żeby dzisiaj dokończyć to może być nawet jutro, jeśli nie - podejrzewam, że okolice wtorku/środy.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Fajny rozdział... tylko za mało tekstu... mógłbym jeść ten teks garściami...

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś mi się wydaje, że potrzymasz nas w niepewności trochę dłużej - chodzi mi o zejście głównej pary. Teraz będzie odcinek o Olim i jego agencie artystycznym Danielu. Julek czuwaj, żeby Oli nic nie odwalił.

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział jak zwykle fantastyczny; niezwykle spokojny... Trwam dalej, sprawdzam kiedy kolejny, odliczam godziny, minuty , sekundy... Co my zrobimy kiedy skończysz pisać "Kontrapunkt"

    OdpowiedzUsuń
  13. Domyślam się, że przed nami jeszcze rozdział 10, 11, 12 i pewnie epilog. 4 rozdziały. To o jakieś 30 za mało moim zdaniem. Gdzie tu miejsce na dramy. Na łzy. Na wincy miłości Bartka i Oliwera. Na ewentualny związek Karoliny i Oskara. Na życie, droga Autorko. No nie ma. xD A ja, powiem szczerze, liczę na jakąś dramę. Na przykład, że pod nieobecność Bartka Daniel zacznie coś kombinować i próbować zniechęcić Oliwera do niego, a kiedy mu się to nie uda to wyśle Bartusiowi jakieś podrobione dowody zdrady, czy coś. XD Trochę to tandetne, ale tego pragnie moje serce. Oczywiście dla Daniela miałoby to się skończyć ciosem z półobrotu w twarz zarówno od Oliego jak i Bartka. Ogólnie liczę na cokolwiek co miałoby się skończyć dla Daniela tym, że Oli się od niego odetnie. No nie lubię gnoja. XD

    Pozdrawiam i czekam na następne rozdziały z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz autorko na samym początku, od prologu to opowiadanie nie podobało mi się. Nie czytałam tego namiętnie, raczej po łepkach, aż zachorowałam i z nudów zaczęłam czytać, a był to III tom rodział IV. Więc aby dojść i poskładać to w całość przeczytałam opowiadanie od prologu do ostatniego opublikowanego rozdziału. Obecnie zaglądam tu co godzinę sprawdzając czy pojawił się nowy rozdział... Uwielbiam to opowiadanie... i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy...

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej,
    wspaniały rozdział, ta rozmowa Oscara z Karoliną, tak jak zareagował ostro, że Bartek ma chłopaka, a ostatnio z Oliverem się przespał, no i jeszcze jak go chroni, wielka szkoda, że nie słyszał rozmowy Bartka z matką...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  16. Hejeczka,
    wspaniale, boska jest ta rozmowa Oscara z Karoliną, wielka szkoda, że jednak nie słyszał rozmowy Bartka z matką...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń